motoryzacja

samochody elektryczne
Home » Elektryczne samochody na każdą kieszeń

Elektryczne samochody na każdą kieszeń

Elektryczne samochody stanieją blisko o połowę przed końcem tej dekady – przewidują analitycy rynku motoryzacyjnego.

Aktualnie samochody elektryczne z powodu zaporowych cen są poza zasięgiem przeciętnego użytkownika dróg. Dla przykładu koszt zakupu e-samochodu kompaktowego  to ok. 150 tys. zł, podczas gdy spalinowe auta w tej klasie dostępne już od 60 tys. zł. W wyższych klasach te różnice są jeszcze większe. Za dobrze wyposażoną Teslę model S trzeba zapłacić ponad 600 tys. zł, tymczasem luksusowym Audi A6 można wyjechać z salonu dysponując kwotą 240 tys. zł.

Zaporowe ceny sprawiły, że “elektryki” z trudem przebijają się na rynku motoryzacyjnym. W wysoko rozwiniętych krajach ich udział w sprzedaży nieznacznie przekracza 10 proc., a na przykład w Polsce to niespełna 1 proc.

Dlaczego elektryczne samochody są drogie?

Problemem nie są silniki – koszty produkcji elektrycznych i spalinowych jednostek napędowych są porównywalne. Tym co sprawia, że „elektryki” są wciąż absurdalnie drogie jest sposób przechowywania energii napędzającej samochód. W spalinowych pojazdach jest to bak o wartości kilkuset złotych.

Tymczasem, aby wprawić w ruch samochód elektryczny potrzebna jest wydajna i trwała  bateria, której koszt produkcji sięga  nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Baterie są tak drogie, bo do ich produkcji wykorzystuje się rzadkie surowce takie jak kobalt i lit, a sam proces wytwarzania wymaga skomplikowanych technologii.

Kiedy elektryczne samochody stanieją?

Według analityków z organizacji Transport & Enviroment w nieodległej perspektywie czeka nas przełom w kwestii kosztów produkcji baterii samochodowych. Stanie się tak dzięki udoskonaleniu technologii wytwarzania oraz skokowemu wzrostowi skali produkcji. W latach 2020/2021 w branży rozpoczął się boom inwestycyjny, nowe fabryki baterii powstały we Francji, Austrii, Niemczech oraz największa z nich w Polsce zbudowana pod Wrocławiem przez koreański koncern LG Energy Solution.

Technologiczne innowacje i masowa produkcja umożliwią radykalną obniżkę cen baterii. Według analityków z T&E do 2027 roku koszty ich wytwarzania mogą się zmniejszyć nawet o 60 proc. W konsekwencji znacząco obniżą się ceny samochodów elektrycznych. Jeszcze przed końcem dekady mają zrównać się cenowo ze spalinowym autami.

Wygląda więc na to, że w przypadku samochodów elektrycznych powtórzy się historia innych, opartych na innowacyjnych technologiach produktów, które po rynkowym debiucie były absurdalnie drogie, ale z czasem stały się powszechnie dostępne. Tak było na przykład z zegarkami kwarcowymi. Gdy pierwsze czasomierze tego typu trafiły na rynek pod koniec lat 60-tych ich cena stanowiła równowartość trzech średnich pensji. Obecnie kwarcowe zegarki można już kupić nawet za 30 zł.

Podobnie było z telefonami komórkowymi. Gdy zaczynały robić karierę w latach 80-tych XX w. stać na nie było tylko krezusów, teraz są dostępne dla wszystkich.


Wysokie ceny zakupu to nie jedyna bariera w uposzechnieniu aut elektrycznych w Polsce. Istotnym problemem jest także niedostatecznie rozwinięta sieć stacji szybkiego ładowania samochodów. To jednak zaczyna się już zmieniać na plus i w perspektywie kilku lat możemy oczekiwać szybkiego rozwoju elektromobilnej infrastruktury,

Kwestie ekologiczne

Powodem elektrycznej rewolucji w motoryzacji jest chęć ratowania środowiska naturalnego poprzez ograniczenie emisji szkodliwych substancji do atmosfery. Jednak samo przejście na silniki elektryczne to za mało. Bo cóż z tego, że gazy spalinowe nie wylatują z rury wydechowej skoro prąd, którym napędzamy e-samochody jest wytwarzany w węglowych elektrowniach.

Tak więc ekologiczny efekt przejścia na elektryczne samochody będzie odczuwalny jedynie w przypadku jeśli dokonają się również zmiany w energetyce, a konkretnie przejście na odnawialne źródła energii. W tym aspekcie pozytywną rolę odgrywa szybki rozwój i popularność jaką cieszą panele fotowoltaiczne instalowane na dachach prywatnych domów. Można wyobrazić sobie idealną sytuację – zaparkowany w garażu e-samochód ładuje się z fotowoltaiki na dachu. Właściciel jeździ zatem za darmo, a do atmosfery nie trafiają zanieczyszczenia.

3 komentarze

  • brinden

    15 lutego 2022 at 13:35

    Jako użyktownik elektryka widze wlasciwie same zalety takiego auta, ale najwazniejsza dla mnie jest ekologia. oby wprowadzono jak najszybciej prawo zeby ludzie jezdzili tylko elektrykami.

    Odpowiedz
  • Friks

    16 lutego 2022 at 09:47

    Człowieku ale piszesz głupoty! czy pomyslales o bateriach, które nie są dożywotnie, tylko trzeba je wymieniać i utylizować? Czy to jest ekologiczne, nie sądze.

    Odpowiedz
  • DYLAN

    18 lutego 2022 at 14:35

    Moze za sto lat bedą patenty na utylizowanie baterii od eko wozów, na tę chwilę nie wyobrazam sobie ,ze populacja kupuje wylacznie samochody elekrtyczne, to jest niemozliwe. aczkolwiek aspekty posiadania sa na plus, darmowe parkowanie, buspasy,zielone tablice rej:D

    Odpowiedz

Dodaj komentarz